czwartek, 22 kwietnia 2010

Santa Maria Tonanzintla

Przebywając w Meksyku warto wybrać się na wycieczkę do odległej o 130 km od stolicy kraju Choluli. Po drodze można podziwiać piękne krajobrazy z dwoma wulkanami Popocatepetl i Izztihuatl.

Do Choluli z reguły jedzie się, aby zobaczyć największa piramidę świata i odpocząć w pobliskiej Puebla. Piramida, mimo że z zewnątrz nie jest tak imponująca, warta jest zwiedzenia (o tym już było w poście „Największa piramida świata” z 27 maja 2009 roku).

Jednak prawdziwym arcydziełem sztuki jest niewielki kościół znany jako Santa Maria Tonanzintla. Żeby do niego dotrzeć trzeba wykonać dosyć skomplikowany slalom między uliczkami Choluli i Tonanzintla, mijając po drodze zadziwiającą ilość kościołów.

Legenda mówi, że hiszpańscy kolonizatorzy zbudowali w tym miejscu kościół na każdy dzień roku. Nie wiem czy było ich więce,j ale dzisiaj można doliczyć się ich około 170 i każdy z nich z pewnością wart jest zobaczenia.

Kościół Tonanzintla to przykład indiańskiego baroku w Meksyku. Jego nazwa wywodzi się z języka meksykańskich Indian i oznacza „Miejsce Matki Bożej Matki”. W kulturze meksykańskiej Tonanzintla była identyfikowana z boginią ziemi, której imię oznacza „nasza matka”.

Jadąc do barokowego kościoła można wyobrażać sobie przepych, który w nim zobaczymy, jednak to, co widzimy w kościele Santa Maria Tonanzintla przerasta wyobrażenia dotyczące zdobnictwa.

Ilość aniołów, sztukaterii, drewnianych kwiatów, ornamentów, różnorodność kolorów przypadających na metr kwadratowy jest oszałamiająca.


Wnętrze kościoła jest niemal całkowicie pokryte polichromią, złoceniami, rzeźbieniami.

Budowa kościoła rozpoczęła się w XVI wieku. To doskonały przykład, jak rzemieślnicy - z pochodzenia Indianie - przetwarzali hiszpańską ikonografię. Aniołki mają indiańskie rysy twarzy.

Kwiatowe girlandy, orzeł w stroju indiańskim, pióropusze, miejscowe owoce wskazują na piękne wymieszanie świata prekolumbijskiego ze światem chrześcijańskim.

Już na zewnątrz kościoła „rozpasane” figurki świętych wskazują na odmienny od europejskiego kanon piękna.




Po przekroczeniu progu świątyni onieśmiela bogactwo piękna. Na pierwszy rzut oka wszystko zlewa się w jedną całość, dopiero do chwili zaczyna się odróżniać poszczególne detale dekoracji i stopniowo budzi się zachwyt nad pracą anonimowych indiańskich artystów.











Planując zwiedzanie warto pamiętać o przerwie obiadowej obowiązującej w Meksyku. Od 11.00 do 15.00 wiele zabytków – w tym również Tonanzintla - jest zamkniętych. 

Brak komentarzy: